„Okrutna Pieśń” Victoria Schwab



Świat zmienił się wraz z pojawieniem się potworów. Zapanowała anarchia i masowe zabójstwa, a gdy masa krytyczna przemocy została przekroczona, zło zaczęło przybierać materialną formę. Miasto zostało podzielone na dwie części z przywódcą po każdej stronie - siejącym postrach Harkerem, u którego można było kupić bezpieczeństwo i Flynnem, który wraz z oddziałem OSF był gotowy walczyć z tworami ciemności o lepsze jutro. Kate Harker robi wszystko, żeby udowodnić ojcu, że nie jest słaba i zasługuje, by być następczynią ojca. August zaś za wszelką cenę pragnie być człowiekiem w pełnym znaczeniu tego słowa, mieć dobre serce, ochraniać ludzi i walczyć z potworami - choć sam jest jednym z nich. Może skraść duszę, wygrywając pieśń na skrzypcach. Oboje trafiają do jednej szkoły i nawiązują znajomość, jednak żadne sekrety nie mogą zostać w tajemnicy za długo...

🎻🎻🎻

Rozsławiona „Okrutna Pieśń” została mi przedstawiona jako fenomenalny, młodzieżowy horror, którego nie można sobie odpuścić. Czy rzeczywiście Okrutna Pieśń niesie okrucieństwo?

Świat Verity

Na pierwszy plan wysuwa się bardzo, bardzo dobry pomysł. Świat ludzi i potworów został wykreowany tak dobrze, z całą historią, widmem wojny i polityką, podziałem na dwie części oraz różnymi strefami, że doskwierał mi tylko brak mapki, żebym mogła zobaczyć i wyobrazić sobie to wszystko jeszcze lepiej. Nigdzie nie jest bezpiecznie, panuje tam jednak wszechobecna propaganda, gdzie za naukę w szkole w zielonej strefie i względne „bezpieczeństwo” trzeba płacić horrendalne sumy, a nauczyciele uczą obrony przed potworami w postaci kopniaków (zbliżenie się poskutkowałoby co najwyżej rozerwaniem na strzępy). Przypominało mi to lekcje Obrony Przed Czarną Magią prowadzone przez Umbridge w Harrym Potterze.
Potwory mają swoje trzy kategorie. August należy do tej najrzadszej, która dzięki muzyce potrafi sprawić, że świetlista dusza człowieka wypływa na wierzch - tutaj znowu skojarzył mi się Harry Potter i pożywianie się dementorów. Ciekawe, czy autorka w istocie sugerowała się twórczością pani Rowling.


Człowiek czy potwór?

Dwójka głównych bohaterów spodobała mi się niesamowicie. W „Okrutnej Pieśni” dobro i zło zlewa się w całość, choć co ciekawe, czytelnik doskonale wie, co tak naprawdę ma słuszność. Harker, na przykład, to uosobienie doskonałego króla zła z potworami na smyczy. Jego córka, dziewczyna, która spaliła szkołę, zachowuje się jeszcze okrutniej, a jednak przebłyski z jej przeszłości i zachwiania emocjonalne mogą wskazywać, że posiada drugie oblicze. August natomiast, potwór „z krwi i kości” w ludzkiej postaci, zdaje się mieć duszę pełną człowieczeństwa, choć nie potrafi odczuwać ludzkich emocji, a jego natury nie da się zmienić. Powiedzcie mi, jak słodki chłopiec z pokojem zagraconym książkami i kotem pogryzającym ich okładki, może być narzędziem do zabijania?

Nie aż tak okrutna

Występuje tu dużo schematycznych elementów dystopii, jednak mi wcale to nie przeszkadzało, gdyż to stuprocentowo mój gatunek. Książka jest również młodzieżowa i tylko wspomnienia o morderstwach, masowej śmierci i samobójstwach czynią ją Young Adult. Nie określiłabym jej horrorem, bo sama obecność potworów nie sprawiła, że trzęsłam portkami ze strachu. Za to odtworzenie choroby i tortur, człowieka, który z bólu traci zdolność do racjonalnego myślenia i nieświadomie majaczy, wyszło tutaj obłędnie.

Mankamenty

Spotkałam się z opinią, że wykonanie „Okrutnej Pieśni” jest fatalne. Zgadzam się z tym tylko w małej części, ponieważ da się zauważyć drobne błędy w korekcie, głównie interpunkcyjne, za to podzielenie książki na różne rodzaje pieśni; przedstawienie rozdziałów jako kreski, zwykle odliczane przez więźniów w celi; małe skrzypce przy każdym numerze strony - walory wzrokowe nie mają końca. Nie wspomnę już o tym, że książka mi się wykąpała, a mimo to porządnie wykonana okładka nie została uszkodzona, grzbiet również się nie złamał.

Fabuła tej książki jest tak ciekawa, że nie sposób się od niej oderwać - nawet jeśli jak ja, macie egzaminy albo przygotowujecie się do matury. Tę książkę trzeba przeczytać! Już nie mogę doczekać się następnej części 😊

🎻🎻🎻


3 komentarze:

  1. Podpisuję się pod twoją opinią! "Okrutna pieśń" to majstersztyk w literaturze młodzieżowej i jest naprawdę godna polecenia. Jedną jeszcze rzeczą, która bardzo mi się w niej podobała było to, że autorka nie wcisnęła na siłę wątku miłosnego. Chociaż sama go sobie stworzyłam, bo August jest równie słodki, co Allegro! :D Nie mogę się doczekać "Mrocznego duetu" :)

    tassedelivre.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję, że broniłam się przed tą książką. Jakoś obawiałam się, że skoro jest jej aż tak dużo wszędzie. Wszyscy o niej mówią to nie spodoba mi się, ale Twoja opinia baaaardzo zachęciła mnie do tej lektury i czuję, że będę musiała ulec i w końcu przeczytać :D

    Ściskam,
    oliviaczyta

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając Okrutną pieśń całkowicie odleciałam. Jak dla mnie ta książka była naprawdę przyjemna w czytaniu mimo właśnie tych kilku schematów. Z niecierpliwością czekam na drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 gabibooknerd , Blogger