Jak czytać po angielsku?


Czytanie książek w oryginale ma wiele zalet. Nie mówiąc już o ćwiczeniu obcego języka, czasami po prostu chcielibyśmy przeczytać coś zaraz po premierze za granicą, a bywa i tak, że niektóre publikacje nigdy nie doczekają się ukazania w Polsce. Niekiedy zdarza się również, że tłumaczenie zmienia cały odbiór książki - u mnie było tak w przypadku Johna Greena, gdzie wręcz żenowały mnie słabe żarty i naciągana gwara młodzieżowa. Byłam niezwykle zaskoczona, gdy czytając „An Abundance of Katherines” okazało się, autor potrafi dowcipkować ze smakiem, a godne pożałowania zwroty zawdzięczamy właśnie tłumaczowi.

Ale jak się do tego zabrać?

Może wiecie, może nie, studiuję anglistykę i ten etap życia w istocie został spowodowany moją miłością do czytania.
Gdy sama zaczynałam przygodę z książkami po angielsku, po prostu zamówiłam książkę z Anglii i posługiwałam się karteczkami samoprzylepnymi do zapisywania nieznanych słówek i zwrotów. To męczący sposób na czytanie ze zrozumieniem, jednak najbardziej skuteczny, jeśli chodzi o naukę.
Później z pomocą nadszedł mój Kindle. Długo szukałam idealnego czytnika, który pozwoliłby mi na tłumaczenie dość obszernego zakresu słówek. Zasięgnąwszy rady od zawodowych czytelników e-booków, nabyłam Kindle, na który można okupić rozległy słownik angielsko-polski.
Ostatnio miałam jednak okazję przetestować książki od wydawnictwa, które znacznie ułatwiło mi życie.

[ze słownikiem] zrobi to za Ciebie

Zamysł wydawnictwa jest taki, żeby jak najbardziej uprościć i udogodnić czytanie tym, którzy zdecydowali się sięgnąć po oryginał. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona, ponieważ to rzeczywiście działa!
Na początku książki mamy szeroki zakres słówek, które pojawiają się najczęściej w danej książce, dlatego nawet amatorzy sobie poradzą. Dalej, na każdej stronie wytłuszczone są poszczególne wyrazy (powiedziałabym najtrudniejsze, ale to nie do końca prawda), a na marginesie od razu możemy sprawdzić definicję - definicję adekwatną do kontekstu, co bardzo ułatwia sprawę, choć czasem dorzucają też dodatkowe znaczenia (to akurat może być irytujące, jeśli chcemy po prostu przeczytać książkę, a nie uczyć się słownika).
Podoba mi się, że [ze słownikiem] nie zamieszcza żadnych ćwiczeń ani innych dodatków, które utrudniają skupianie się na treści.


Książki dopasowujemy pod względem poziomu (spokojnie, to nic trudnego, wszystko jest wyjaśnione na stronie), a każda z nich to klasyk literatury, dlatego naprawdę warto po nie sięgnąć.
Oferta ciągle się poszerza, dodam również, że możecie znaleźć tam pozycje w innych językach.
W moje ręce wpadły dwie perełki, do których przymierzałam się od dawna, ale bez wbudowanego słownika stanowiły spore wyzwanie. Poradziłam sobie, choć specem od czytania po angielsku wciąż nie jestem, więc Wy również sobie poradzicie.

„Portret Doriana Graya” Oscar Wilde

Dorian Gray jako młody chłopak trafia do pracowni Bazylego Hallwarda, świetnego malarza, który jest oczarowany jego nadzwyczajną urodą i pragnie go sportretować. Gdy obraz zostaje ukończony, Dorian życzy sobie nigdy się nie zestarzeć i zawsze wyglądać równie młodo, jak artysta uchwycił go na owym portrecie. Odtąd każdy grzech zostaje odzwierciedlony na postaci z obrazu, jednak sam Dorian pozostaje niezmiennie przystojny. Można się tylko domyślać, jakich czynów można się dopuścić, gdy za egoizm i zaspakajanie żądz życie nagradza wieczną młodością i bogactwem.
Ta pozycja, mimo że ma już swoje lata i bezsprzecznie stanowi klasyk, nadal jest napisana dość przystępnym językiem, a w dodatku niezmiernie ciekawiło mnie zakończenie. Zresztą jeśli ten opis Was nie zaintrygował, to ja nie wiem, co z Wami. Oscar Wilde to geniusz.

„Przygody Sherlocka Holmesa” Arthur Conan Doyle

to zbiór dwunastu opowiadań o słynnym Sherlocku Holmesie i nierozłącznym doktorze Watsonie. Cóż mogę powiedzieć, wszyscy już słyszeli o ich przygodach, jednak autentyczny klimat tych historii można poznać chyba tylko czytając tę prawdziwą, anglojęzyczną wersję na papierze. Inteligentne i tajemnicze opowiastki wciągną Was w intrygi dziewiętnastowiecznej Anglii tak, że nie będziecie mogli się oderwać na długie godziny.

Zaparz kawę i działaj 

Tak więc macie już wszystko, czego potrzebujecie, aby w końcu spełnić marzenie i zacząć czytać po angielsku. Nie przejmujcie się, jeśli słabo znacie język, podstawy gramatyczne wystarczą. Po prostu sięgnijcie po książki z niższych poziomów, a lista słówek pomoże Wam się w to wszystko jakoś wgryźć. Zbliża się Nowy Rok, więc to dobry czas, żeby zrobić sobie takie postanowienie. Co więcej, pod choinkę możecie poprosić (lub sami sobie sprezentujcie, dlaczego nie? Ja tak robię ciągle...) o książkę [ze słownikiem], a w czasie świąt będzie dość czasu, żeby spędzić z nią trochę czasu. 😊

Tutaj macie listę dostępnych pozycji po angielsku.

A za możliwość przeczytania książek serdecznie dziękuję wydawnictwu :

2 komentarze:

  1. Książkę tego wydawnictwa wygrałam już kilka tygodni temu, ale jakoś nie mam czasu do niej zajrzeć 😂 Lubię zarówno czytać, jak i oglądać w oryginale - także może być całkiem ciekawie zobaczyć, w jaki sposób zostało to rozwiązane w pozycjach „Ze słownikiem” 😅

    she__vvolf ❄️🐺

    OdpowiedzUsuń
  2. Po angielsku zaczęłam czytać już ponad rok temu i wtedy też, tak jak Ty, tłumaczyłam każde słówko z osobna. Teraz już radzę sobie bez tego i mam na swoim koncie kilka przeczytanych książek w oryginale, co bardzo mnie cieszy, ponieważ język angielski zawsze był dla mnie bardzo ważny :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 gabibooknerd , Blogger