Illuminae


NA PIERWSZY RZUT OKA

Czy ktokolwiek nie słyszał o akcji Moondrive, gdzie tysiące czytelników dołożyły starań, żeby „Illuminae" (autorstwa  A. Kaufman i J. Kristoff) zostało wydane po polsku 1:1? Dla niewtajemniczonych, ta książka jest swoistym dziełem sztuki: twarda oprawa, pełna świetlistych refleksów obwoluta, gwiezdna wklejka i masa, MASA przepięknych ilustracji. Książka ma być folderem - mamy tutaj screeny z różnych plików, sprawozdania, zapisy z kamer, grafiki i  inne rozmaite rozmaitości. 
Prawdopodobnie wszyscy zadaliśmy sobie podobne pytanie: co w rzeczywistości kryje się za tą piękną oprawą?

Kady właśnie zerwała ze swoim chłopakiem, Ezrą. Oczywiście, nie mogła mieć wtedy najmniejszego pojęcia, że jeszcze tego samego dnia BeiTech dokona inwazji na kolonię Kerenza i  doszczętnie zniszczy ich świat. 
Ocaleni ewakuują się na trzy statki kosmiczne: Alexandra, Hypatię i Copernicusa, podczas gdy wrogi pancernik Lincoln stara się zmieść je z powierzchni ziemi. Tak rozpoczyna się wyścig na śmierć i życie (chociaż Lincoln wcale nie będzie najpoważniejszym problemem, z jakim zmierzy się flota). Tymczasem Kady szybko orientuje się, że Ezra, chcąc nie chcąc, jest jedyną osobą, na którą może liczyć. 

CO KRYJE SIĘ GŁĘBIEJ

Opis może brzmieć trochę banalnie, ale nie dajcie się oszukać. Szczególnie dla mnie, „Illuminae" było czymś zupełnie nowym - nie tylko nigdy wcześniej nie czytałam nawet żadnej powieści epistolarnej, ale też z reguły nie sięgam po książki science-fiction. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że mimo tak wyjątkowej formy, książka nie traci na akcji, wciąż czyta się ją z zapartym tchem. „Przewijamy" wręcz kartki, łaknąc dalszych wydarzeń.
Okazało się, że znalazłam w niej nawet swojego crusha, chociaż nie był nim, jak można przewidzieć, Ezra, ani nawet żaden człowiek, a raczej...komputer. Sztuczna inteligencja, dokładniej. Wiem, zaskakujące, nie mam pojęcia, czy inni czytelnicy czuli to samo, dla mnie to był przełom. 

Poza tym książka przyprawiła mnie o atak serca i to kilkukrotnie. Kompletnie nie byłam w stanie przewidzieć, co się wydarzy. 
Myślałam, że obejdzie się bez łez. W jak wielkim byłam błędzie.








SUMMA SUMMARUM

Uwielbiam tę książkę! Od dawna nie dałam żadnej pozycji 5/5, a ta niezaprzeczalnie na tyle zasługuje. 
Czytanie „Illuminae" jest przyjemne, przez całą historię przechodzi się bardzo sprawnie i z zapartym tchem. 

A Ty, czytałeś już „Illuminae"? Jakie są Twoje wrażenia?



(tak, to jest „Krzyk" Muncha)



10 komentarzy:

  1. Nie miałam na razie możliwości czytać "Illuminae", ale w końcu będę musiała nadrobić. Wszędzie widzę same pozytywne recenzje, a co za tym idzie muszę po tę książkę sięgnąć. Zapraszam!
    http://zaakreconazaaczytana.blogspot.com/?m=1
    Gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, na pewno warto. Już sam wygląd tej książki jest warty kupna 😁😍
      Pozdrawiam równie gorąco 🔥

      Usuń
  2. Oooo, zamówiłam ją tak po prostu - bo wszyscy zamawiali, a ja też chciałam pomóc przy wydaniu. Nawet jak przyszła to stwierdziłam, że pewnie długo będzie leżeć na półce zanim kiedykolwiek do niej przysiąde, ale wygląda na to (po Twojej recenzji), że muszę się jednak za nią zabrać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) ja podobnie, myślałam, że będzie leżeć, ale taka piękna, aż szkoda.. od razu się za nią zabrałam i było warto!

      Usuń
  3. I właśnie w tym momencie żałuję, że nie kupiłam tej książki, gdy była jeszcze ta akcja, bo teraz ona kosztuje 60 zł, a ja tak bardzo chcę ją mieć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy była ta akcja byłam za granicą na wakacjach, dodatkowo dużo już wydałam i miałam wątpliwości. Ale potem pomyślałam - droga książka w twardej oprawie plus gadżety, między innymi torba na książki, którą zawsze chciałam mieć i to wszystko za 30 zł razem z dostawą! Wiedziałam, że jak nie kupię, to będę potem gryzła się w piętę i to był strzał w dziesiątkę :) ale spokojnie, teraz ta ksiazka jest dostępna tylko na moondrive, ale zacznie się sprzedawać i po jakimś czasie w różnych księgarniach będzie o wiele tańsza.

      Usuń
  4. Domyślam się, że ta książka jest bardzo interesująca, jednak mnie jeszcze nie przekonała. Może kiedyś, za kilka lat.
    Pozdrawiam!
    receznje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mam tak długą listę czytelniczą, że rzadko zdarza mi się skusić na książkowe nowości, tej jednak nie mogłam ominąć :) Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  5. Oczywiście słyszałam o tej akcji i nawet byłam gotowa ją wesprzeć - dopóki się nie zreflektowałam, że hej, ja wcale nie lubię tego gatunku. Wydana jest przepięknie i choćby dla samego wydania można by się o nią połasić, ale jednak trzymam się mocno w ryzach i (zawsze z bólem) staram się nie odchodzić od postanowienia niekupowania książek, których naprawdę nie potrzebuję.
    duch lasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak trzymaj! Przyznam, że to chyba najpiękniej (albo prawie najpiękniej, bo idzie łeb w łeb z "Szóstką Wron") wydana książka w mojej biblioteczce. Jednak wydaje mi się, że często nie tak bardzo "odpicowane" książki skradają nasze serca ze względu na treść, bo przywiązujemy się przede wszystkim do wnętrza naszych perełek. Wtedy nawet najzwyklejsza, ładna okładka może wydać się o wiele piękniejsza od tych skrupulatnie dopracowanych. Dlatego też warto sięgać przede wszystkim po te książki, na które rzeczywiście mamy ochotę :) Pozdrawiam gorąco!

      Usuń

Copyright © 2014 gabibooknerd , Blogger